Nie brakuje w kraju osób, które coraz chętniej spróbowałyby polskiego wina, zwłaszcza, że tak długo nie gościło na polskich stołach. Zapominamy przy tym, że polskie ziemie posiadają długą i bogatą tradycję uprawy winorośli. Tradycja ta sięga aż średniowiecza a jeszcze w XIXw. w rejonach Zielonej Góry znajdowało się przeszło 700 ha upraw winorośli. Niestety po wojnie tradycje winiarskie odeszły w zapomnienie wyparte wódką produkowaną z kartofli i żyta.
Lecz teraz pojawiła się za sprawą Unii Europejskiej szansa na odrodzenie zapomnianej tradycji. Przez pierwsze pięć lat wino sprzedawane jest jako stołowe, dopiero po przejściu badań i testów potwierdzających jego przygotowanie zgodnie z recepturą, polskie wino będzie mogło ubiegać się o własną nazwę regionalną. Na butelkach pojawią się roczniki, odmiana winorośli i nazwa regionu. Dla uzyskania i gruntowania dobrej marki wina potrzeba całych lat a nawet pokoleń. Ten długo trwały proces dopiero rozpoczyna się w Polsce.